Finał Monster Energy FIM Speedway World Cup zakończył się zwycięstwem reprezentacji Polski. Podopieczni Marka Cieślaka pewnie pokonali swoich rywali, zapewniając sobie złote medale już w 18. gonitwie wieczoru. Na krótko po zawodach odbyła się konferencja prasowa, na której głos zabrali Maciej Janowski, Piotr Pawlicki i trener kadry – Marek Cieślak. Poniżej wypowiedzi wspomnianej trójki.
Maciej Janowski:
To był jeden z najtrudniejszych meczów w jakich miałem okazje brać udział. Byliśmy bardzo stremowani przed spotkaniem, a także w trakcie zawodów. Spoczywała na nas ogromna presja, każdy uważał nas za głównych faworytów do zwycięstwa. Nie jest łatwo rywalizować właśnie z takiej pozycji. Oczekiwania środowiska żużlowego są bowiem ogromne. Na szczęście udało nam się wygrać i zasłużyliśmy na duże piwo! (śmiech)
Jeździliśmy już przed liczniejszą publicznością, chociażby podczas Grand Prix w Warszawie, ale dziś było po prostu wyśmienicie! Powinniśmy być przyzwyczajeni do tak licznej publiczności, ale dziś wszyscy się trzęśliśmy z emocji. To uczucie jest nie do opisania! Publiczność na trybunach była niesamowita! Poniosła nas do zwycięstwa!
Rok temu nie brałem udziału w finale. Tak zadecydował mój „szef” (Marek Cieślak – red.). Dziś zlecił mi robotę, którą razem z chłopakami wykonałem w stu procentach. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi!
Piotr Pawlicki:
Jestem bardzo szczęśliwy, że w swoim rodzinnym mieście zdobyłem złoto Drużynowego Pucharu Świata. To mój drugi medal z najcenniejszego kruszcu w tych zawodach! Cieszę się tym bardziej, że było wiele dywagacji, czy zasłużyłem na miejsce w składzie. Dziś chyba udowodniłem wszystkim niedowiarkom, że trener dokonał właściwego wyboru. Jestem mu bardzo wdzięczny za okazane zaufanie!
Kibice byli wspaniali, stadion był wypełniony po brzegi! Byli dla nas kolejnym zawodnikiem! Dodali nam niesamowitej energii, która poniosła nas do zwycięstwa!
Marek Cieślak:
Drużynowe Mistrzostwo Świata zdobywałem już siedmiokrotnie. Dziś powinienem czuć się więc zrelaksowany. Było jednak inaczej, odczuwałem spore emocje. Ostatnimi czasy żużel jest nieprzewidywalny. Także podczas SWC były niespodzianki – spójrzcie chociażby na Danię w półfinale, czy Australię w barażu. Cieszę się, że znów dokonałem trafnego wyboru, mimo licznych zastrzeżeń do składu, ten zespół spisał się wyśmienicie. Współpraca układała się bardzo dobrze i chłopacy zdecydowanie zasłużyli na zwycięstwo. Każdy, co do jednego, zasłużył na miejsce w składzie!