W sobotę o 19:00 wystartuje finał MONSTER ENERGY FIM Speedway World Cup. W batalii o medale tym razem udział wezmą reprezentacje Polski, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Rosji.
Faworytem sobotnich zmagań będą gospodarze. Polacy na papierze prezentują się bowiem najmocniej. Za biało-czerwonymi przemawiać będzie dodatkowo atut własnego toru. Siłą drużyny prowadzonej przez Marka Cieślaka jest przede wszystkim mocny i równy skład. Żaden inny zespół nie może poszczycić się tak zdolną ekipą. Każdy z czwórki powołanej do reprezentacji jest w stanie pokonać nawet najsilniejszych rywali. Pokazali to już w tym sezonie w cyklu Speedway Grand Prix. Bartosz Zmarzlik, Piotr Pawlicki, Maciej Janowski, Patryk Dudek – te nazwiska mówią same za siebie. Młodzi, zdolni, już będący na topie zawodnicy. Skład reprezentacji uzupełnia Bartosz Smektała. Junior FOGO Unii notuje najlepszy sezon w karierze i podczas SWC będzie pełnił rolę rezerwowego. Jak najbardziej zasłużył na to wyróżnienie.
Z pierwszego półfinału awansowała reprezentacja Wielkiej Brytanii. Pewną wygraną zawodników z Wysp można uznać za małą niespodziankę. W składzie Brytyjczyków próżno bowiem szukać lidera – Tai’a Woffindena. Podopieczni Aluna Rossitera są więc mocno osłabieni i trudno będzie im powtórzyć zeszłoroczny sukces, a więc srebrny medal DPŚ. Wygląda jednak na to, że brak popularnego Tajskiego, zmobilizował drużynę do jeszcze większej walki. Brytyjczycy nie stoją więc na straconej pozycji i mogą zaskoczyć rywali. W sobotę reprezentować ich będą ponownie: Chris Harris, Craig Cook, Robert Lambert, Steve Worrall oraz Adam Ellis (rezerwowy).
W finale wystąpią również brązowi medaliści z poprzedniego sezonu – Szwedzi. Podopieczni Morgana Anderssona pewnie zwyciężyli w drugim półfinale, a o sile reprezentacji Trzech Koron stanowili jeźdźcy z SGP: Fredrik Lindgren i Antonio Lindbaeck. Solidnie w sobotę zapunktować powinien również Andreas Jonsson, który jest rekordzistą w liczbie zdobytych punktów podczas turniejów z cyklu SWC. Skład Szwedów uzupełniają Linus Sundstroem oraz rezerwowy – Joel King. Czwórka podstawowych zawodników prezentuje się więc nieźle i powinna walczyć o medale.
Obsadę finału uzupełnią Rosjanie, którzy zwyciężyli w piątkowym barażu. Atutem reprezentacji Sbornej będzie z pewnością zdobywca kompletu punktów w race off – Emil Sayftudinov. Może on pociągnąć zespół do wielkich rzeczy. Nieco gorzej prezentuje się pozostała trójka. Wadim Tarasienko, Andriej Kudriaszow oraz Gleb Czugunow nie należą do czołówki zawodników na świecie. Swoją ambitną postawą mogą jednak naprzykrzyć życia rywalom. Udowodnili to podczas wczorajszych zmagań. Zachwycił szczególnie ten ostatni, który zastąpił zawieszonego za doping Grigorija Lagutę. To dla Rosji ogromne osłabienie, ale podopieczni Andrieja Sawina już wczoraj pokazali, że są niezwykle silni, pokonując faworyzowaną Australię, Łotwę oraz USA. Dodatkowo zapoznali się z torem w prawdziwym boju.
W sobotę czeka nas zatem nie lada święto. Do Leszna po kilku latach przerwy powróci impreza rangi światowej. Wszystkich kibiców zapraszamy na stadion. Wspomóżmy naszą reprezentacje w walce o obronę tytułu. Czekamy na Was!
Szwecja
1. A. Lindbaeck
2. F. Lindgren
3. L. Sundstroem
4. A. Jonsson
5. J. Kling
Polska
1. P. Dudek
2. M. Janowski
3. P. Pawlicki
4. B. Zmarzlik
5. B. Smektała
Wielka Brytania
1. S. Worrall
2. C. Harris
3. R. Lambert
4. C. Cook
5. A. Ellis
Rosja
1. E. Sajfutdinow
2. brak zawodnika
3. W. Tarasienko
4. A. Kudriaszow
5. G. Czugunow