Gdy w listopadzie ubiegłego roku na liście nazwisk, zakontraktowanych przez Stainer Unię Kolejarza Rawicz znalazł się Keynan Rew, mało kto go kojarzył. Teraz, dwa miesiące przed swoimi szesnastymi urodzinami, jest on już nieco bardziej znany w kraju nad Wisłą.
Ten 15-letni zawodnik związał się umową z ośrodkiem z Wielkopolski, choć nie ukrywa, że jego docelowym miejscem może być Leszno. A z pewnością, jeśli tylko sprawdzi się w drużynie „Niedźwiadków”, to i ekipa „Byków” będzie mogła mieć z niego pożytek w przyszłości. – Dobrze, że udało mi się podpisać kontrakt w Polsce i rozpocząć następny etap mojej kariery w tym kraju. Zaletą tego będzie z pewnością fakt, że dzięki temu powinienem mieć w tym roku znacznie więcej jazdy. Zobaczymy, co się wydarzy. Mam nadzieję, że następnie dostanę się do Leszna, gdy będę nieco starszy i bardziej doświadczony – skomentował swój angaż w Polsce, Keynan Rew.
W sezonie 2018 barwy rawickiego zespołu reprezentował inny młody Australijczyk, Jaimon Lidsey. Został on w tej ekipie na kolejny sezon, dodatkowo mogą w FOGO Unii Leszno pełnić funkcję rezerwowego. Nasz rozmówca nie ukrywa, że obaj się przyjaźnią. Podkreślił jednak dodatkowe znaczenie dwóch osób, które miały wpływ na porozumienie się z klubami w Polsce i Danii. – Trzymam się z Jaimonem dosyć blisko. Dobrze, że Kristian Lund pomógł mi podpisać kontrakt w Danii, załatwił sprawy z tym związane. Dodatkowo swój wkład w umowę w Polsce miał Leigh Adams i kilka innych osób z tym związanych. To z pewnością coś dobrego – dodał.
W niedawnym wywiadzie z Leigh Adamsem zapytaliśmy go o jego młodego rodaka. 10-krotny Indywidualny Mistrz Australii wypowiadał się wówczas w pochlebnych słowach o Rew, traktując go jak swojego podopiecznego. – Tak, Leigh jest dla mnie bardzo dobry. Pomógł mi do tej pory bardzo dużo. W pewnym sensie biorę z niego przykład. To z pewnością dobrze, że on wyraża taką pochlebną opinię o mnie – powiedział, zadowolony ze zdania Adamsa.
19 stycznia w Ipswich odbyły się Młodzieżowe Indywidualne Mistrzostwa Australii do lat 16, w klasie 250cc. W zawodach triumf odniósł właśnie nasz rozmówca, broniąc tytułu, wywalczonego przed rokiem. Jak sam przyznaje, nie było to jednak takie łatwe, ponieważ w ostatnim czasie nie utrzymywał on kontaktu z takim motocyklem. – Cieszę się z ponownego zdobycia tytułu w klasie 250cc. Zwycięstwo przyszło mi raczej ciężko. Ponieważ jeździłem w ubiegłym sezonie już w klasie 500cc w Danii, raczej trudnym był dla mnie powrót i jazda w tej niższej.
Same zawody przebiegły dosyć niefortunnie. Początkowo na liście startowej znajdowało się 13 nazwisk, ostatecznie na starcie stawiło się tylko 10 zawodników, a Maurice Brown nabawił się urazu już w pierwszym biegu, dlatego w kolejnych rywalizowała już tylko dziewiątka. Finalnie władze żużla w tym kraju wypuściły krótki komunikat, mówiący o tym, że tej rywalizacji nie traktowano jako Mistrzostwa Australii, nie rozegrano jednak innego turnieju w klasie 250cc. – Sytuacja z niepełną obsadą była nieco niefortunna. Klasa 250cc w Australii jednak „umiera”, ponieważ wielu zawodników przechodzi do występów w 500cc. Miejmy nadzieję jednak, że będzie kilku młodych zawodników, którzy przejdą z występów w 125cc, właśnie do 250cc – zaznaczył.
Po odniesionym zwycięstwie Rew zapowiedział, że był to jego ostatni występ w takich zmaganiach. Teraz zamierza się skupić na występach w „dorosłym żużlu”, czyli startach w klasie 500cc. Ma on je już za sobą w Danii, gdzie również podpisał kontrakt na sezon 2019. Okazuje się, że będzie tam mieszkał, a do Polski podróżował na ligowe potyczki Stainer Unii Kolejarza Rawicz. – Tak, to był mój ostatni występ w klasie 250cc. Jak już wspomniałem, cały ubiegły rok w Danii startowałem już w 500cc. Dlatego w tym sezonie wrócę do Europy, aby ponownie się ścigać, a związałem się umowami z klubami w Danii i Polsce. Będziemy z teamem stacjonować i przez większość czasu mieszkać w tym pierwszym kraju. Mam tam również podpisany kontrakt, w Slangerup. Mieszkałem tam już w ciągu ostatnich dwóch lat. Będę latał do Polski, brał udział w zawodach i wracał samolotem do Danii.
Na koniec zapytaliśmy młodego Australijczyka o plany, związane z Wielką Brytanią. Wielu jego rodaków ważne kroki w swojej karierze stawiało właśnie w tym kraju. Jak się okazuje jest on już „z tyłu głowy”, jednak na ewentualny angaż na Wyspach Brytyjskich, przyjdzie czas nieco później. – Myślałem o startach w Wielkiej Brytanii w 2019 roku, jednak postanowiłem odpuścić to do kolejnego. Zobaczę, jak będzie to wyglądać po zakończeniu zbliżającego się sezonu. Chodzi o możliwości finansowe. Zobaczymy, co się wydarzy – zakończył rozmowę z portalem speedwaynews.pl, zawodnik Stainer Unii Kolejarza Rawicz oraz Slangerup Speedway Klub, Keynan Rew.
źródło:speedwaynews.pl
foto Judy MacKay