Do zakończenia sezonu ligowego PGE Ekstraligi żużlowej pozostało już tylko jedno spotkanie. Leszczynianie wybierają się na dolny śląsk by stoczyć rewanżowy pojedynek z BETARD Spartą Wrocław.
Wrocławianie w pierwszym pojedynku finałowym spisali się zdecydowanie gorzej niż to miało miejsce w rundzie zasadniczej kiedy to zwyciężyli w Lesznie w stosunku 46-44. Tym razem podopieczni Rafała Dobruckiego przegrali różnicą ośmiu punktów i można to uznać za całkiem przyzwoity rezultat biorąc pod uwagę fakt, że w biegu ostatnim Vaclav Milik musiał ostatecznie sam stawić czoła dwóm leszczynianom. Przyczyn gorszego wyniku drużyny należy szukać w braku kontuzjowanego Maksyma Drabika, który to w każdej chwili mógł wskoczyć w miejsce słabiej jadącego seniora. W pierwszym meczu finałowym taką postacią był Andrzej Lebiediew, który to w ostatnim czasie zdecydowanie spuścił z tonu. Maciej Janowski i spółka jednak pojadą teraz na dobrze sobie znanym stadionie olimpijksim przy wsparciu sporej grupy fanów. Do składu najprawdopodobniej powróci także wspomniany Maksym Drabik.
Leszczynianie nie przypominają drużyny z rundy zasadniczej, gdzie lepsze spotkania przeplatali z tymi gorszymi. FOGO Unia Leszno w fazie pucharowej nie przegrała spotkania a sami zawodnicy wyglądają solidnie. Bardzo szybcy liderzy Piotr Pawlicki czy Janusz Kołodziej dostarczali w pierwszym pojedynku finałowym na stadionie przy strzeleckiej sporo radości swoim fanom. Zdecydowanie lepiej w tej części sezonu prezentuje się forma Grzegorza Zengoty. Rosjanin Emil Sayfutdinov dostarcza cennych punktów. Sporo pozytywów a przecież na pozycjach młodzieżowych manager Piotr Baron ma zawodników, którzy w tym sezonie nie zawodzą. Dominik Kubera czy Bartosz Smektała potrafią za swoimi plecami przywozić nawet liderów drużyny przeciwnej. W składzie biało-niebieskich jest jeszcze przecież Peter Kildemand który z pewnością sam oczekuje od siebie zdecydowanie więcej.
Obie drużyny prezentują zbliżony potencjał co sprawia, że rewanżowy pojedynek powinien dostarczyć sporo emocji nie tylko zainteresowanym ośrodkom ale też całej żużlowej Polsce. Niedzielny finał zaplanowano na godzinę 19.00