FOGO Unia Leszno po trzech kolejkach PGE Ekstraligi jest jedyną niepokonaną drużyną. Jej siłą są juniorzy. Dla Bartosza Smektały to ostatni rok w tym gronie. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów ma przed sobą, jak sam mówił, niełatwe zadanie wejścia na seniorskie salony, ale mobilizuje się, trenuje i chce pokazać na co go stać.
Smektała 18 maja z dziką kartą wystartuje na Stadionie Narodowym w Warszawie podczas 2019 Boll Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl, junior leszczyńskiej FOGO Unii opowiada o presji oraz startach w lidze polskiej i szwedzkiej.
Marta Sobera: Jak podsumowałbyś spotkanie FOGO Unii Leszno z TRULY.WORK Stalą Gorzów?
Bartosz Smektała: Najważniejsza jest wygrana. Drużynowo osiągnęliśmy bardzo dobry wynik i jesteśmy zadowoleni. Indywidualnie wygląda to inaczej. 5 punktów w pięciu startach to zdecydowanie za mało, wiem
że stać mnie na więcej. Pierwszy mecz sezonu z BETARD Spartą Wrocław też nie należał do tych najlepszych. Motocykle mam szybkie, co potwierdzają starty na innych torach. W Lesznie bywa różnie. Będę trenował i szukał w motocyklach optymalnych ustawień na leszczyński tor.
Zostańmy przy twoich indywidualnych startach. Jak przyjąłeś informację o przyznaniu ci dzikiej karty na 2019 Boll Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland w Warszawie? Co to dla ciebie znaczy?
Oczywiście bardzo się ucieszyłem. To są, śmiało można powiedzieć, najważniejsze żużlowe zawody w Polsce. Będę chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Nie wiem na ile pozwoli mi moje doświadczenie i co z tego wyjdzie,
ale jadę się sprawdzić. Startuje światowa czołówka i na pewno będzie bardzo ciężko.
Czy to doświadczenie z zeszłego roku, kiedy byłeś rezerwowym i pojechałeś w jednym biegu sprawia, że podchodzisz nieco spokojniej do tych zawodów?
Z rezerwy nie startuje się komfortowo, czeka się na start i w sumie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będzie okazja wyjechać na tor. Rok temu wystartowałem w jednym wyścigu, przyjechałem drugi, myślę że dobrze mi to wyszło. Jednak to już jest przeszłością, każdy sezon jest inny. W tym roku najważniejszy będzie dla mnie piątkowy trening. Będę musiał sprawdzić siebie, dopasować motocykle, żeby w sobotę pokazać na co mnie stać.
Na koniec minionego sezonu, pytany o cele na kolejny rok, odpowiadałeś między innymi, że będziesz chciał powalczyć indywidualnie w gronie seniorów. Dzika karta na 2019 Boll Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland, powołanie do składu na Monster FIM Speedway of Nations, wywalczony w świetnym stylu w Poznaniu awans do SEC Challenge, możliwość jazdy w eliminacjach do cyklu Grand Prix 2020. Czy można stwierdzić, że plan w tym zakresie się realizuje?
To mój ostatni sezon w gronie juniorów. W przyszłym roku odpadną mi więc m.in. Indywidualne i Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów. Trzeba więc szykować się i walczyć o możliwość rywalizacji w zawodach seniorskich. Bardzo się cieszę więc ze wszystkich możliwości, jakie daje mi ten sezon. To będą niesamowite doświadczenia dlatego wiem, że muszę bardzo się spiąć, żeby w jak najlepiej wykorzystać wszystkie okazje.
Na przyszły, seniorski już sezon najbardziej celuję w SEC.
W 4. kolejce PGE Ekstraligi FOGO Unię Leszno czeka wyjazd do beniaminka – SPEED CAR Motoru Lublin. Znasz ten tor? Lubisz tam jeździć?
Znam ten tor oczywiście, ale w tym sezonie jeszcze tam nie jeździłem. Wiem, że dosypali trochę nawierzchni. Kluczowa będzie próba toru i informacje, jakie przekażą drużynie zawodnicy, którzy na próbę wyjadą. Dzięki temu będziemy mogli dobrze dopasować sprzęt do toru od samego początku.
Wasi rywale zapytani o nastawienie do zawodów, na które przyjeżdża mistrz Polski, odpowiedzieli, że jest jak zawsze – bojowe. Jakie jest nastawienie w FOGO Unii?
Nasze nastawienie jest niezmiennie takie samo. Nie ma dla nas łatwych rywali, łatwych meczy. Wszystkie zespoły w PGE Ekstralidze są tak samo mocne. Tor w Lublinie nie jest wszystkim dobrze znany, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteśmy silną drużyną i jedziemy po wygraną.
W minionym tygodniu byłeś na spotkaniu i pierwszym treningu w swoim szwedzkim klubie Vastervik Speedway. Co słychać w Szwecji?
W Szwecji jak zawsze dobre klimaty. Vastervik to bardzo ładne miasto. Ludzie, którzy w moim klubie działają
to prawdziwi zapaleńcy, pasjonaci żużla. Wszystko, jak zawsze, jest na wysokim poziomie, dobrze zorganizowane, świetnie przygotowany tor. W ogóle tory w Szwecji, na których miałem okazje startować w minionym sezonie,
są dobre. To wszystko sprawia, że bardzo lubię jeździć do Szwecji.
Czego Ci życzyć na ten sezon?
Na pewno tego żeby nie było kontuzji i żeby te wszystkie cele powoli w swoim czasie się realizowały.
źródło: speedwayekstraliga.pl