W środę 4 kwietnia w Lesznie pogoda w końcu dopisała i udało się odjechać zaplanowany sparing. Dla zawodników FOGO Unii Leszno był to ostatni egzamin przed sobotnią inauguracją PGE Ekstraligi. Żużlowcy biało-niebieskich test zaliczyli śpiewająco wygrywając z Get Well Toruń 64:26. O kilka słów komentarza poprosiliśmy po spotkaniu Bartosza Smektałę.
Czy tak wysoka wygrana z toruńskimi zawodnikami może świadczyć o waszym świetnym przygotowaniu do sezonu?
– Sparingi są po to, żeby testować sprzęt i każdy przywozi na nie nowe silniki, albo zabiera stare, bo chce złapać trochę luzu na motocyklu. Ja dzisiaj testowałem nową jednostkę i wypadło to całkiem dobrze. A wracając do pytania to uważam, że jesteśmy mocni jako zespół. Zima została dobrze przepracowana i z dobrym nastawieniem jedziemy do Wrocławia. Wszystko na spokojnie, bo jest to początek sezonu, ale na pewno pojedziemy powalczyć i wygrać oczywiście.
Pierwsze spotkanie nowego sezonu zapowiada się rewelacyjnie-spotykają się dwie najlepsze drużyny poprzednich rozgrywek.
– Tak ułożył się terminarz. To, co było to już jest historia. My teraz piszemy nowy rozdział i na tym się skupiamy.
Twój występ w sparingu przeciwko Get Well Toruń można uznać za bardzo udany (3,1*,3,2,d ). Gdyby nie defekt w ostatnim biegu na pierwszym miejscu to pewnie byłbyś bardzo zadowolony.
– Coś tam strzeliło w silniku, ale już jutro jestem umówiony do tunera na wizytę, żeby zobaczyć co tam się stało. Mam nadzieję, że żadnych poważniejszych strat nie ma.
Trzeba przyznać, że dzisiaj na stadionie im. Alfreda Smoczyka fruwałeś. Kibicom szczególnie przypadły do gustu twoje ataki po zewnętrznej.
– Muszę przeanalizować sobie dzisiejsze spotkanie na zapisach wideo. To są tylko sparingi. Ważne, żeby jak rakieta to jeździć w lidze.
Sprzęt na sobotnią inaugurację masz już odłożony na półce czy jeszcze wahasz się, którą jednostkę zabrać na stadion Olimpijski?
– Jeden z silników jest już odłożony i cierpliwie czeka. Ten, na którym jeździłem dzisiaj był nowym zakupem i dopiero go testowałem. Musimy zobaczyć, co tam się z nim stało. Jeżeli nic poważnego to też go na sobotni pojedynek ze sobą zabiorę.
Otwieracie sezon we Wrocławiu. Na stadionie Olimpijskim dosypano nowej nawierzchni. Czy uważasz, że te prace sprawią, że ten tor diametralnie się zmieni?
– Z takimi przemyśleniami musimy poczekać do momentu, aż zajedziemy do Wrocławia i zobaczymy ten tor na własne oczy. Pojedziemy tam na pewno wcześniej, obadamy tor na spokojnie i wyciągniemy odpowiednie wnioski.
Poznaliśmy awizowane składy na mecz pierwszej kolejki. Trener Piotr Baron ustawił juniorów w parze z Emile Sayfutdinovem. Jesteś zadowolony z takiego partnera pod taśmą?
– Oczywiście, że jestem zadowolony. Zresztą obojętnie z kim byśmy w parze jechali to byłoby dobrze. Po sobie mogę powiedzieć, że w sparingu z Toruniem Emil za mną poczekał i ładnie przypilnował krawężnika. On pilnował wewnętrznej, ja mogłem jeździć szerzej. Czasami też czekał za mną jak na prawdziwego seniora przystało.
Podchodzicie do tego sezonu jako Mistrzowie Polski, a dodatkowo większość ekspertów stawia was jako faworytów. Jak jeździ się z taką presją?
– Ja zawsze powtarzam, że zeszły sezon to już jest historia. Teraz trzeba napisać nowy rozdział. Było Mistrzostwo Polski i każdy będzie chciał z nami wygrać, ale my jako zawodnicy jakiejś wielkiej presji nie odczuwamy. Chcemy swoją robotę wykonywać na wysokim poziomie i na tym się skupiamy.